@Gwiazdka, plusy za Flanagana . Jestem ciekawa Twojej opinii o nim. No i naturalnie o 2 książkach Chamberlain, osobiście wolę "Dar morza" .
Flanagan- chyba nie do końca się z nim zaprzyjaźnię. O ile podobała mi się w stopniu zadowalającym Klaśniecie jednej dłoni, to
Księga ryb Williama Goulda kompletnie nie przypadła mi do gustu. Jakaś taka udziwniona, a treść też kojarzyła mi się średnio; z filozofami za dychę albo po kilu kieliszkach.
Jeśli idzie o Chamberlain to też wolę
Dar morza, chociaż żądna z powyższych nie będzie w moim rankingu najlepszą powieścią tej autorki. Ale obie dobrze się czytało, były przynajmniej trochę ciekawe. Cóż Chamberlain przyzwyczaiła mnie do czegoś jeszcze lepszego.