Mam refleks
ale co mi tam, odpowiem
Piszę na swoim blogu o książkach dla dzieci. Czytam wszystkie książeczki razem z dziećmi i opinię dzielimy po połowie. Widzę, co podoba się im, a co mnie.
Czasem dziwi mnie, kiedy literaturę dziecięcą ocenia wyłącznie ktoś dorosły. Rozumiem, otrzymuje takie zlecenie i pisze, ale czy jest to najtrafniejsza opinia? No i na pewno taka zupełnie obiektywna? Zwłaszcza, gdy w grę wchodzi konkretny zleceniodawca.
My piszemy o wszystkich książkach, tych z bibliotek, księgarni czy starych, odnalezionych na aukcjach albo na strychach. Nie tylko nowości, ale i to, co może już jest zapomniane i odrzucone w kąt, bo stare i niemodne.
Zapraszamy
http://malewielkieksiazki.blogspot.com/