Potwierdzam - wiele hałasu o nic. Przeczytałam pierwszy tom. tłumaczenie poprawne i oprócz tego, że jest wierne oryginałowi, to niczym specjalnym się nie wyróżnia. Anne nie stała się nikim innym, większej ilości humoru nie dostrzegłam. Język nie jest rewolucyjny, bliższy współczesności, ale nadal czuć ducha Bersteinowej. Parę określeń mnie raziło, np. petentka, zastosowanie wyrażenia, które korzenie ma w rosyjskim, itp., ale czytałam bez podnoszącego się ciśnienia.
Ogólnie te wszystkie kontrowersje, to przede wszystkim dobry marketing. Czyta się dobrze, ale sama książka nie zyskała jakiejś nowej wartości.