Kiedyś zaczęłam i nie dokończyłam "Dzieci Arbatu". Niedawno wysłuchałam powieści od początku do końca.
Mamy więc grupkę znajomych z Arbatu, którzy właśnie kończą szkołę i wkraczają w dorosłe życie. Niby nic niezwykłego, ale ich młodość przypada na lata 30. XX wieky, a więc początek wielkich czystek stalinowskich. W utworze przeplata się także właśnie wątek Stalina - możemy śledzić jego życiorys, poznać sposób myślenia.
Książka niezła (choć taki Suworow i Brodski jej nie cenili), jednak po latach traci trochę na wartości. Po tylu prawdziwych historiach w tym temacie jakoś fabuła nie porywała. Najbardziej chyba raziła mnie postać Saszy Pankratowa. Takie lelum polelum. Ale mimo wszystko polecam.