Czytelniczy przedsionek > Klub Czytelniczy

"Wszyscy jesteśmy podejrzani"

<< < (2/2)

Katja:
Nie widziałam spektaklu, mignął mi teraz fragment. Ale... Olszówka mi nie pasuje do końca. Za mało komediowa. W ogóle jakoś tam pazura komediowego brakuje, dynamiki. Z kolei Englert jest dobrym aktorem, także komediowym, a tu jakoś strasznie się męczy.
Nie miała Chmielewska szczęścia do ekranizacji.

W samej książce coraz bardziej denerwuje mnie Joanna i jej te miłosne perypetie. Mam alergię na takie wątki. :D
c.d.n.

ewelina:
Zdecydowanie Joanna Chmielewska miała pecha do ekranizacji swoich powieści. Może jedynie "Klin" trochę się wybronił jako "Lekarstwo na miłość". Powieściowa Joanna może była nieco infantylna, miała specyficzne podejście do życia, ale ... chyba na tym też polegał humor Chmielewskiej. Moim ulubionym bohaterem jest jednak Lesio - zagubiony, roztargniony i pechowy artysta :D

Gwiazdka:
Mnie najbardziej podobały się pierwsze książki Chmielowskiej, Wszyscy jesteśmy... jak najbardziej się w tym mieści, potem irytowała mnie sama autorka. Ale tylu teraz jest naśladowców pisarki, że musiała mieć w swoich książkach coś.

Katja:
Tak, pierwsze powieści najlepsze. Później już się powtarzała mocno.
I też mnie zaczęła denerwować sama Chmielewska. :D

Katja:
W końcu powróciłam mocniej do powieści. 
Podczas pierwszej lektury i w sumie do tej pory, że Leszek i Lesio to jedna i ta sama osoba. Może dlatego, że nie czytałam tych książek chronologicznie.
Wielkie brawa dla autorki za barwne postacie. Każda jest indywidualnością. Może dlatego, że wzięta z realnie istniejących pierwowzorów?
Komizm językowy genialny i uważam, że trudno go przełożyć na język filmu.
Cudny opis  wynoszenia wazonu i przygotowywania jego zawartości. Czy rozmowy pomiędzy współpracownikami.
Tak jak wspominałam, te wstawki romansu z prokuratorem, trochę niepotrzebne, ale do przeżycia.
W ogóle to się zrobiło dobre źródło historyczne.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej