Klasyka literatury > Proza światowa

Erich Maria Remarque

(1/3) > >>

Aurland:
Od razu pragnę szanownych uczestników forum poinformować, że jestem wielkim fanem tego pisarza, a moja fascynacja jest z rodzaju tych pierwotnych - niereformowalnych. Jest to fascynacja organiczna, zaszczepiona w młodzieńczych latach, kiedy dusza chłonie, a co wtedy w duszy korzenie zapuści - zostaje w niej na wieki. Jest to o tyle istotne, że ma konsekwencje w postaci całkowitego braku obiektywizmu  8)

Będę więc czasami coś tam pisał o Remarque i jego twórczości, wychwalając ją najczęściej pod niebiosa, i cała nadzieja w Was, żeby dla równowagi szczyptę krytyki tu dorzucić. W przeciwnym razie będzie to najbardziej pochwalny i jednostronny wątek na tym forum  ;D

Janusz:
To już mamy coś wspólnego. :) Remarque to jeden z moich ulubionych pisarzy. Musze go sobie koniecznie odświeżyć. Przygodę z Remarkiem zaczynałem od "Łuku Triumfalnego". Potem czytałem wszystko tego pisarza, co wpadło mi w ręce i do dzisiaj posiadam - muszę się przyznać bez bicia, a z duma raczej - drugie polskie wydanie "Na Zachodzie bez zmian" z 1930 roku :)

Aurland:
Oj coś mi się zdaje, że więcej mamy wspólnego  8)

Wydanie Remarque z 1930 roku. Marzenie! Zazdroszczę. Ozdoba całej biblioteczki!

ChicaDeAyer:
Dołączam do nieobiektywnych miłośników twórczości Remarque'a. Zachłysnęłam się tym autorem i z każdą kolejną pozycją moja fascynacja się pogłębia. Niesamowita kultura słowa, umiejętność tworzenia atmosfery, a nade wszystko kreacja wnikliwych portretów psychologicznych. Niewielu tak pięknie i tak celnie potrafi pisać o człowieku, jego uczuciach, myślach, pragnieniach, instynktach. Nieliczni są w stanie podnieść do rangi rytuału  zwykłe czynności dnia codziennego. Głęboki humanizm uderza tym bardziej, że jednostka jest rzucona w wir zawieruchy dziejowej, depczącej to człowieczeństwo.


Aurland:
Niedawno odświeżyłem sobie "Łuk Triumfalny" i "Czarny Obelisk". Zostały (do odświeżenia) trzy następne z "wielkiej piątki" tj. "Noc w Lizbonie", "Trzej Towarzysze" i "Czas życia i czas śmierci".

Mam wrażenie, że to jest sedno twórczości EMR. Oczywiście napisał znacznie więcej i te, których nie wymieniłem są równie godne uwagi. Gdyby ktoś jednak niekoniecznie chciał się przez wszystko przebijać - proponuję zacząć od którejś z tej piątki. Każda z nich to niepowtarzalna literacka wyprawa i głębokie emocje.

Od ciężkiego, przytłaczającego ale fenomenalnego "Łuku Triumfalnego" (skarbnica myśli, cytatów), przez wstrząsające "Czas Życia..." (wojna bez ogródek) i pozostawiającą w głębokiej zadumie "Noc w Lizbonie" do bardziej zdystansowanych jak "Trzej Towarzysze" (moja ukochana) i "Czarny Obelisk" (książka kompletna).

Polecam, szczególnie tym, którzy jeszcze nie skosztowali ...

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej