Gatunkowy miszmasz > Fantastyka

Jarosław Grzędowicz

(1/2) > >>

AnnaV:
Jarosław Grzędowicz to polski pisarz fantastyki, wcześniej redaktor.
Debiutował w roku 1982 r. opowiadaniem Azyl dla starych pilotów, zamieszczonym w tygodniku „Odgłosy”. Przełomem w jego karierze było wydanie Pana Lodowego Ogrodu. Spod jego pióra wyszła również powieść Popiół i kurz. Opowieści ze świata pomiędzy oraz zbiór opowiadań grozy Księga jesiennych demonów i Wypychacz zwierząt.



Jeśli chodzi o Grzędowicza miałam na razie okazję przeczytać wyłącznie Pana Lodowego Ogrodu i zajęło mi dużo czasu zanim przekonałam samą siebie, że wypadałoby w końcu wydać ostatnie grosze na tą powieść. Od tej książki odpychał mnie głównie opis, z którego wynikało, że jest to głównie S-F, za którym przez długi czas nie przepadałam. Jak się jednak okazało w powieści niewiele było science fiction, książka przesiąknięta była klasycznym fantasy.
Grzędowicz, trzeba mu to przyznać, potrafi pisać, potrafi budować wartką akcję, pełną emocji, pełnokrwistych bohaterów i kreować świat w taki sposób, by czytelnik nie mógł przerwać tej uczty dla jego wyobraźni. Jego powieść jest czymś po co warto sięgnąć, zanurzając się w magię PLO. Nie wątpię, że przygoda z Grzędowiczem nie zakończy się tylko na tym jednym tytule, z pewnością kiedyś, być może niedługo, zabiorę się za inne pozycje tego autora.

Chrupek:
Pana Lodowego Ogrodu wspominam bardzo dobrze i na pewno kiedyś do tej powieści wrócę. Pochłonęłam ją momentalnie i żałuję, że się skończyła; chciałabym więcej, więcej! Ale pozostaje obejść się smakiem ;) Autor wykreował wspaniały świat i żałuję, że polska fantastyka jest niedoceniana za granicą (a może jest, tylko mnie to ominęło? Pomijam Wiedźmina oczywiście), bo, moim zdaniem, dorównuje topowym zagranicznym autorom tego gatunku.
Przeczytałam prócz tego jeszcze Księgę Jesiennych Demonów i jako zbiór opowiadań czytało się przyjemnie, choć ja za zbiorami nie przepadam. Nie mniej jednak warto, bo Grzędowicza czyta się dobrze, po prostu. :)

hakeem:
Kupiłem i przeczytałem pierwsze dwa tomy "Pan Lodowego Ogrodu", dalsze części już sobie odpuściłem. Ciekawe uniwersum, intrygujący bohaterowie, niby wszystko co jest najbardziej pożądane w książce, ale całość mi się dłużyła, zamiast mnie wciągać. Im dalej tym gorzej, moim zdaniem przerost formy nad treścią. Nie wiem jak się historia zakończyła i nie planuję do niej wracać.
Oba zbiory opowiadań wspominam dużo lepiej, takie solidne 7/10 i mogę bez obiekcji polecić.

Jadwiga:
Dawno czytałam Grzędowicza i były to dwa pierwsze tomy Pana Lodowego Ogrodu. Wspominam bardzo dobrze spędzony z nim czas, chociaż niektóre watki zamazały mi się w pamięci. Za niedługo odświeżę sobie przeczytane i doczytam wszystkie części :D

ElGato:
Na swoim koncie mam tylko Księgę jesiennych demonów i jak dla mnie była to świetna lektura. Opowiadania mają fajny klimat i są napisane w świetnym stylu. Książka wciąga od pierwszej strony.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej