Virginia Cleo Andrews (ur. 6 czerwca 1923, zm. 19 grudnia 1986) – amerykańska pisarka bestsellerowych sag rodzinnych. W jej powieściach powracają motywy zakazanej miłości (często pomiędzy kuzynami) oraz skrywanych przez lata sekretów rodzinnych. Jej najbardziej znaną książką jest powieść pt. "Kwiaty na poddaszu", opisująca historię rodziny Dollangangerów.
Książki wydane w Polsce:
Seria o rodzinie DollangangerówKwiaty na poddaszu (1993, 2012)
Płatki na wietrze (1993, 2012)
A jeśli ciernie… (1996, 2012)
Kto wiatr sieje… (1996, 2013)
Ogród cieni (1995, 2013)
"Pamiętnik Christophera"Tajemnica Foxworth Hall (2014, listopad 2015)
Duchy Dollangangerów (2015, 2016)
Tajemniczy brat (2015, 2016)
Seria o rodzinie CasteelRodzina Casteel (Prószyński i S-ka, 2013)
Mroczny anioł (Prószyński i S-ka, 2014)
Upadłe serca (Prószyński i S-ka, 2014)
Bramy raju (Prószyński i S-ka, 2015)[1]
W matni marzeń (Prószyński i S-ka, Premiera: 16.06.2015)
Seria o rodzinie LandryRuby (1996)
Perła we mgle (1997)
Cały ten blichtr (1997)
Seria o rodzinie Cutler
W rękach losu (1994)
Sekrety poranka (1996)
Dziecko grzechu (1997)
Nocne szepty (1998)
Czarna godzina (1998)
Seria o rodzinie HudsonNa imię mi Rain (2001)
Uderzenie gromu (2001)
W oku cyklonu (2001)
W blasku tęczy (2001)
Seria o rodzinie LoganMelody (1998)
Poza seriamiMoja słodka Audrina (1995)
Przeczytałam "Kwiaty na poddaszu", podczas lektury zdążyłam już poczytać recenzje, natknęłam się na ekranizację. Sam szkielet historii jest ok, język do przełknięcia (w końcu to obyczajówka, więc w sumie nie rozumiem narzekań ludzi na ten aspekt dzieła). Ale... reszta w spojlerze.
Mogę zrozumieć historię związku matki i ojca dzieci, okrucieństwo dziadka i babki, jej bogobojność, ale czy naprawdę kazirodztwo musiało tu zostać przedstawione tylko w kategoriach grzechu? I fanatyzmu religijnego? A gdzie wątek tabu kulturalnego, gdzie najzwyklejsza w świecie medycyna? Rozumiem, że to było pisane z perspektywy dziewczynki, ale jednak. Gdzie wątpliwości Christophera, który w końcu był taki inteligentny, oczytany, przyszły lekarz i w ogóle?
Mogę zrozumieć historię jak z bajki - duży dom, bogactwo - w końcu to chyba też taka moda była (vide "Dynasta" i inne tasiemce). Zachowanie matki też jakoś jest do wyjaśnienia. Wcześniej siłę dawał jej mąż, później zwyciężyła wygoda. Nawet podtruwanie własnych dzieci jakoś by się dało wytłumaczyć.
Nie rozumiem zaś w ogóle miłości Cathy i Christophera. Nigdy jakoś wątek kazirodztwa mnie nie interesował, ale myślę, że jednak natura wyposażyła ludzi w naturalną blokadę. Dziwnym mi się też wydaje ten popęd w sytuacji, gdy średnio mieli siły na to, aby żyć. I scena gwałtu... Naprawdę? Naprawdę żadnego lęku, żadnej refleksji, żadnej niechęci ze strony dziewczyny? W pewnych momentach jak dla mnie pani A. za bardzo popłynęła. I ten klucz z drewna, i te wycieczki po domu.
Książka do przeczytania, ale po rozgłosie, jaki zyskała, obiecywałam sobie więcej.