Nie, moim zdaniem nie powinni tak robić bo to jednak jest nasza własność, to że większość uczniów to dzieci nie oznacza, że można im zabierać ich rzeczy. Zwłaszcza na korytarzu, kiedy jest to czas wolny ucznia. Na lekcji - wiadomo, powinien upomnieć i dopiero w ostateczności zabrać telefon, ale powinien oddać go po dzwonku, a nie przetrzymywać np. do odbioru rodziców. U mnie telefony zabierają dopiero w ostateczności kiedy uczeń naprawdę nie reaguje na żadne upomnienia, że ma z niego nie korzystać podczas lekcji. Inna sytuacja jest jeżeli w statucie szkolnym jest wyraźny zakaz jakiegokolwiek używania telefonów w szkole - nie tylko na lekcji. Wtedy uczeń na własną odpowiedzialność przynosi telefon do szkoły i łamie zasady, które zna i wie o ewentualnych konsekwencjach. Wtedy uważam, że nauczyciel może zabrać telefon, ale wyłączony (żeby nikt w nim nie grzebał) i powinien oddać po lekcjach.