A jeśli nie niszczy, to z pewnością ją zmienia. Na gorsze.
Byłam molem książkowym. Nie czytałam wielu książek jednocześnie, nie czytałam kilku książek na miesiąc, bo oczy mi na to nie pozwalają. Czytałam tyle, ile mogłam i tyle, ile chciałam. Teraz chciałabym czytać tak, jak kiedyś, ale nie mogę.
Od dłuższego czasu dostrzegam u siebie niepokojące zjawisko. Przy dość sporej licznie tekstów czytanych w sieci spadła ilość czytanego przeze mnie materiału na papierze lub czytniku. Nie przestałam lubić książek. Interesują mnie one tak, jak dawniej, ale nie umiem już czytać. Czytanie przestało być naturalne. Przybiera niekiedy formę męczącego wysiłku.
Nie umiem skupić się na dłuższym tekście, gubię się w zdaniach złożonych. Prawie nie pamiętam, jak to jest pogrążyć się w książkowej rzeczywistości, zwracać uwagę nie tyle na słowo, na formę, ile na treść, głębię. Znacie to uczucie, kiedy czytając, widzicie oczami wyobraźni to, co czytacie? Ja już prawie tego nie doświadczam.
Trudno się dziwić – w internecie czytam sporo treści, ale tak naprawdę nie zagłębiam się w nią. Artykuły przebiegam wzrokiem, czytając tytuł, początek, może kilka fragmentów ze środka i ewentualnie zakończenie. W każdej chwili mogę otworzyć nowy, kolejny artykuł. Owszem, czasem trafię na coś naprawdę ciekawego, wtedy chciałabym przeczytać od A do Z. Ale to wymaga wiele wysiłku. Właściwie po prostu mi się nie chce.
To nie tak, że to, co czytam, przestało mnie interesować. Mam wrażenie, że moje myśli biegną w różnych kierunkach, a skupienie się to coś nieosiągalnego.
Okazuje się, że nie jestem jedyna. Coraz więcej osób długotrwale spędzających czas w sieci dostrzega niepokojące zjawisko osłabienia koncentracji i, co za tym idzie, negatywnego wpływu na czytanie. Nie umiemy czytać od deski do deski, bo przyzwyczailiśmy się do nieustannego przechodzenia od jednego tekstu do drugiego, do kilku otwartych kart w przeglądarce, do wytrącających nas z równowagi powiadomień z aplikacji i portali społecznościowych. Nadmiar bodźców sprawia, że trudno nam się wyciszyć i skoncentrować.
Czy dostrzegacie to zjawisko, czy doświadczacie go? Jak sobie z nim radzić? Czy umiejętność czytania da się jeszcze przywrócić? W jaki sposób?