Skończyłam właśnie cykl książek z małżeństwem Fargo i czytając je cały czas zastanawiałam się, po co wypożyczam i czytam kolejną, skoro wystarczyło przeczytać pierwszą i ma się ogląd całego cyklu. Książki bardzo płytkie, przygody niby interesujące, ale bardzo przewidywalne, w zasadzie jednakowe, państwo Fargo idealni aż do znudzenia. Nie zauważyłam, żeby gdziekolwiek autorzy przypisali im chociaż jedną pomyłkę. Niby są nawiązania do historii, ale bardzo, bardzo powierzchowne. Postacie złych bohaterów też kiepskiej jakości.
Poza tym przecież wiem, że książki piszą inni pisarze, a Cussler podpisuje je swoim nazwiskiem i co najwyżej czerpie zyski z tego nierządu. To po co ja czytam? I się chwilami wręcz męczę? Chyba dla zasady, bo książek podpisanych nazwiskiem Cusslera przeczytałam już tyle, że zostało mi tylko kilka i jakoś tak przyjemnie będzie „zaliczyć” wszystkie. Ale uważam je, w tej chwili mam już na myśli wszystkie serie, bo w końcu i inne mi się przejadły, za bardzo przeciętne.